niedziela, 29 lipca 2012

28.07, czyli ciągle pada...


Ciągle pada… pada i pada…


Tragedia!
Super czekolada!  – powiedział Pan Mateusz;)

80km bez postoju!  Jazda bez trzymanki;) – powiedział Ks. Zygmunt;)

Jedź Pan!! – powiedziała  Pani Andzia;)

Nic nie widzę…!!
w końcu międzynarodowa Msza! - powiedziała Pani Basia;)

Dobrze, że koło mnie siedziała ta co najwięcej je! – powiedział Pan Adam:)

Ściągnij buty jak wchodzisz do mojej chałupy! – powiedział Pan Jacek:)

Inne hasła:

- Mam po prawej skały, po lewej rzekę i TORY!!
- Ja też mam po prawej skały, po lewej rzekę i widzę MOST!!!
- JAKI MOST??!! TORY!!!!
- Nie ma żadnego mostu! Nie widzieliśmy żadnego mostu! Nie przejeżdżaliśmy przez żaden most!!
- Ale taki duży most… musicie widzieć wielki most.. musicie przejechać wielki most i będzie taka zatoczka!!
- Rzeka, tory, murek skały i my… NIE MA MOSTU!!:)
(dialog przez radio w poszukiwaniu samochodu)


97 km przebytych w deszczu!:) Nocleg w albergu w San Esteban;)
Dzisiaj popołudniu mieliśmy międzynarodową Mszę ze wszystkimi pielgrzymami nocującymi razem z nami w albergu.
Mogliśmy razem z nimi porozmawiać, pośmiać się, pomodlić i podzielić się wzajemnie wrażeniami z dotychczas przebytej trasy Camino, która dla każdego z nas wygląda zupełnie inaczej!:)

Pozdrawiamy gorąco wszystkich tych, dzięki którym możemy pielgrzymować do Santiago i Fatimy!!;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz